Krem do rąk. Tani VS Drogi
Kiedyś uwielbiałam kremy z Body Shop.
Przy każdej okazji, głównie na lotniskach, kupowałam kilka opakowań dla siebie i mamy.
.
Później miałam fazę na krem z biedronki.
Wydawał się być równie dobry, a kosztował dużo dużo taniej.
.
.
Wiadomo, te z Body shop czy L’Occitane mają skład nie do przebicia. Same olejki i ekstrakty.
No, ale umówmy się, krem do rąk ma chronić ręce głównie przed zimnem i, też nawilżać.
Ja myje ręcę co chwila, więc u mnie krem do rąk z wyższej półki to była nie bardzo opłacalna inwestycja.
.
Przeszłąm więc ostatecznie na te drogeryjne. Tanie i wydajne, i, co chciałąm zauważyć i co chyba w tym wszystkim jest najważniejsze, stan moich dłoni się nie pogorszył!
.
Po kilku miesiącach testowania zdecydowałąm się na profesjonalny krem piling do rąk, który używam tylko na noc i tylko wtedy, jak mi się przypomni.
I kosztował dwa razy mniej za pojemność pięciuset mililitrów niż ten z Body Shop. I jest sto razy lepszy. I ja i moja mama widzimy sporą różnicę po nocnej kuracji takim kremem.
Jak by ktoś był zainteresowany, zamawiałam go na stronie: http://www.maxel-cosmetics.pl/
.
.
.
.
.
.
See U soon, piękne!
.
.
.
.
.
.