OOTD
Można powiedzieć, że jestem osobą, która nigdy nie była na wsi. Dziecko miastowej dżungli, ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu chorobami: migreną, histerycznością i… nie mogło się bez tego obyć – alergią. Od pewnego czasu jednak w moje życie wkradła się ta nieznana mi do tej pory część świata. Ze świeżym powietrzem, naprawdę zieloną trawą, brakiem zapachu spalin i ciszą… Co prawda po baaardzo krótkim czasie zaczynam tęsknić za zgiełkiem, trującym powietrzem i chaosem miasta, to miło jest jednak mieć miejsce, gdzie umysł się naprawdę uspokaja…
Shirt – all, skirt – all, bag – Parfois, sandals – Mel by Melissa |