Ulubieńcy i buble marca
Trochę mnie poniosło w tym miesiącu z próbowaniem nowych rzeczy. Niektórymi się absolutnie zachwyciłam, niektórym postanowiłam dać drugą szansą. Kilka niecałych tygodni to jednak w większości przypadków za mało, żeby stwierdzić czy coś jest bezkonkurencyjnym ulubieńcem, a co totalnym bublem.
Kilka rzeczy jednak mogę zdecydowanie polecić, lub zdecydowanie odradzić.
1.
Maska algowa z BIELENDY
Niby do profesjonalnego użytku, co oznacza, że ma działać trochę szybciej i mocniej. I działa! Zresztą dostałam kilka innych próbek maseczek tej firmy do wypróbowania (zostały dorzucone do zamówienia) i wszystkie mnie zachwyciły. Szczególnie chyba diamentowa…ale nie jestem pewna na sto procent.
Maska jest przeznaczona do cery mieszanej, ale jeśli moja wrażliwa odwodniona i alergiczna cera ją polubiła, to, myślę, będzie odpowiednia dla każdego typu. Co robi: mocno oczyszcza, zmniejsza pory, odświeża i napina skórę. Nie nawilża!
.
.
2.
ALTERRA deo-balsam
Kocham kocham i jeszcze raz kocham jego zapach. Absolutnie naturalny, więc bardzo słaby w swoim działaniu antyprespiranta. Na pewno nie da sobie rady na upałach lub u osób ze średnią do dużej potliwością.
Tak, tak, nie poradzi sobie nawet ze średnią potliwością. W przypadku osób, które mogą cały dzień chodzić bez dezodorantu i dopiero przy doganianiu autobusu zrozumieć, że nie mają go na sobie będzie w sam raz.
.
.
3.
Szczoteczka do pięt/nóg
Ten, kto to wymyślił i dał do sprzedaży powinien strzelić sonbie w łeb. Nie działa to nic a nic!
Maszynka posiada kilka bezużytecznych nasadek, które same w sobie może i nie są złe, ale… maszynka po przyłożeniu do stopy nie jest w stanie wykonywać ruchów kolistych.
Może jeśli znajdę coś takiego do profesjonalnego użytku, to się skuszę. Nigdy więcej jednak tanich sklepowych podróbek.
.
.
4.
Zakupiony przypadkiem przy kasie w Hebe za totalne grosze EPIDERMALNY KWAS HIALORUNOWY okazał się kosmetykiem wszech czasów w zawracająco szybkim czasie.
Kwas ma aktywować syntezę epidermalnego kwasu hialorunowego w naszej skórze, stymulować produkcję ceramidów, odżywiać i wzmacniać szczelność naskórka.
Nie wiem czy robi to pierwsze, ale na pewno zwiększa elastyczność, jędrność i gładkość. Wydaje mi się, że wyrównuje też koloryt. Stosuje według wskazań producenta rano i wieczorem, mieszając produkt z serami, kremami i generalnie czym tylko popadnie.
Najlepszy produkt, który używałam chyba od roku!
.
.
To tyle. Trzymajcie się cieplutko. Buziaki.
.
..
.
.
SEE U :*
.
.
.
.